Zastanawiałem się, czy pisać dziś na temat filmu "Mój Biegun", a to dlatego, że tydzień temu dużą czcionką dałem informację, iż będzie to cykl wpisów poświęcony wartym obejrzeniom produkcjom. Jednak uznałem, że warto bym odniósł się do obecnie wyświetlanego w kinach i szeroko reklamowanego dzieła, dając dzięki temu szansę zaoszczędzenia na bilecie, bądź wybrania innego seansu.
Zacznijmy od początku. "Mój Biegun" to tvn-owski film z 2011 roku opowiadający o życiu Jana (Jaśka) Meli, nie podejrzewam, żeby ktoś nie znał tej osoby. Człowieka, który stracił w wypadku rękę i nogę, a mimo to jest najmłodszym zdobywcą obu biegunów i uczestnikiem kilku innych równie wymagających wypraw. W pierwszych minutach na ekranie ukazana jest historia początku dramatu rodzinnego państwa Mela, śmierć Piotrka, brata Janka.
Wątek filmowy, w głównej mierze opiera się na trudnych relacjach ojca z synem. Szorstka miłość do Jaśka w pewnej mierze odciąga uwagę od głównego bohatera. Film kończy się w miejscu, w którym powinien być zawarty główny wątek opowieści, czyli na podjęciu decyzji w celu wyprawy na biegun. Relacje poszczególnych członków rodziny nie stanowią dopełnienia całości, lecz szkielet fabuły. W związku z tym powstaje fabularna produkcja telewizyjna na niedzielne po południe. Pasuje idealnie do cyklu "Prawdziwe Historie", realizowanego również przez TVN, scenariusz do obu pisało małzeństwo Marek Kłosowicz i Katarzyna Śliwińska-Kłosowicz. Film powinien pozostać na małym ekranie, ale no cóż, nie pierwsza produkcja tejże stacji, która na wyrost próbuje przyciągnąć do kin widzów spragnionych prawdziwych, gorzkich historii.
Podsumowując, "Mój Biegun" to film telewizyjny, nie potrzebnie wyświetlany na dużym ekranie. Nie przedstawia on historii wspaniałej, silnej osoby jaką jest Jan Mela. Pozbawiony ujmującej dramatyczności i zwięzłości wydarzeń staje się fabularnym filmem na poziomie seriali poziomu "M jak Miłość". Szkoda, bo osiągnięcia Jaśka zasługują na coś większego!
Polecam poczytać na temat osiągnięć Jana Meli, aniżeli wydawać pieniądze na bilet do kina. Mimo krytyki filmu temat jego osoby mnie żywo zainteresował.
Poczytaj i oglądaj o niepełnosprawnym młodym polarniku:
http://tvnplayer.pl/programy-online/kuba-wojewodzki-odcinki,455/odcinek-215,mariusz-pudzianowski-i-jasiek-mela,S00E215,23401.html
Fundacja Jaśka Meli:
http://pozahoryzonty.org/
Mela wydał też książkę "Poza Horyzonty", nie czytałem, ale będę starał się to nadrobić.
W przyszłym tygodniu recenzja filmu "Ida", może jest ktoś z Trójmiasta i ma ochotę wyskoczyć ze mną w tygodniu na ten film? Zapraszam ;]
Czułam, ze Musiał to gwiazdor jednego serialu, w przekomarzankach w Rodzince gra grzywką, bicepsami, w stadku sobie podobnych i tak naprawdę poza humorem na wieczór niewiele ten serial niesie. Jak przychodzi do zagrania roli, opowiedzenia historii - grzywka i czar to za mało. Dzięki za recenzję! przydała się!
OdpowiedzUsuńWygląd to nie wszystko, nie bez powodu istnieje coś takiego jak szkoła aktorska no i przede wszystkim talent. Z drugiej strony tylko b. dobrzy aktorzy odnajdą się w trudnych, wymagających emocjonalnie rolach. Chociażby pochwalmy tu Dawida Ogrodnik z "Chce się żyć"!
UsuńInteresting, I'll definitely watch this movie!:)
OdpowiedzUsuńChciałąm Ci pogratulować recenzji, bardzo miło się czytało
OdpowiedzUsuńZapraszam również na mojego bloga http://zyciowa-salatka.blogspot.com/
Serdecznie dziękuję. :)
OdpowiedzUsuńTak, amatorskie, wszystkie wykonane przed pójściem do szkoły fotograficznej :D
A teraz jak już poszłam do szkoły i dowiedziałąm się po kilku spotkaniach tylu informacji! Myślę, że będzie coraz lepiej. Warto iść na jakiś kurs, bo tam dużo można się dowiedzieć i jeszcze bardziej zainteresować fotografią.
Na pewno będzie coraz lepiej, aż nie mogę się doczekać pierwszych efektów ;]
UsuńPomyślę nad tym.